English French German Polish Romania Spanish Turkish
Strona Główna | O Nas | Produkty i ceny | Świadectwa | Badania Medyczne | Publikacje | Nagrody | Zamówienie | Pytania i Odpowiedzi | Kontakt do Nas
  Profil Firmy
Informacja i Pomoc w Zamówieniu
Wynalazca Tian Xian
Kontakt
 
 

 


"Moje pragnienie ocalenia matki chorej na raka"
(Fragment z książki "Pogromca Raka")

Byłem w wieku 18 lat, gdy w czasie nauki odbywałem praktykę w Klinice Liu Dao Gou w mieście Tong Hua jako młody stażysta w Instytucie Medycznym.

Pewnego dnia przyszło do nas dziecko, dziewczynka w wieku ok. 13 lat, której matkę przyjęto do naszego szpitala z rozpoznaniem raka. Gdy przechodziłem obok, dziewczynka nagle padła na kolana u moich stóp i z głośnym płaczem zaczęła mnie prosić błagalnym głosem, "Doktorze, proszę - niech Pan uratuje moją mamusię, błagam Pana, ..niech ją Pan ratuje"

Byłem wtedy ubrany w biały fartuch i prawdopodobnie dlatego pomyliła mnie z jednym z lekarzy. Jakkolwiek byłem wtedy jedynie młodym, niedoświadczonym praktykantem, który nie mógł nawet jeszcze wtedy głośno myśleć o byciu lekarzem. Co gorsza, zdawałem sobie sprawę ze swojej bezsilności i tego że wtenczas faktycznie niemożliwym było pomóc tej młodej matce i choćby ulżyć jej w ostatniej fazie choroby.

Pomyślałem sobie wtedy : "Muszę za wszelką cenę jak najszybciej zostać lekarzem, muszę pomóc tej kobiecie. To jest moja misja, nawet gdyby przyszło mi zmierzyć się z taką chorobą jak nowotwór". Myślałem tak nawet mimo to, że wtenczas nie miałem jeszcze żadnej koncepcji w jaki sposób mógłbym walczyć z tym schorzeniem".

Matka dziewczynki zmarła w przeciągu tygodnia. Pewnego dnia w Październiku 1972 roku przekonałem się o własnej bezsilności. Poczułem ogromny wstyd, że w żaden sposób nie byłem w stanie zapobiec łzom tej dziewczynki.

Wtedy to, w tym właśnie dniu poprzysięgłem sobie "Nie mogę pozwolić, by ktokolwiek więcej cierpiał tak straszny ból, ani by dzieci cierpiały tak strasznie z powodu utraty rodziców lub ktokolwiek inny z powodu utraty bliskiej mu osoby."

W taki właśnie sposób rozpoczęła się historia mojej walki z rakiem.

Urodzony w kolebce Chińskiej Medycyny Ziołowej

Bardzo dawno temu w starożytnych Chinach, przepisy Tradycyjnej Medycyny Chińskiej były używane do leczenia wielu różnych chorób. Tajemnicza siła leczniczych ziół przygotowywanych zgodnie z starymi chińskimi przepisami przywracała zdrowie i harmonię całego organizmu nawet w przypadku schorzeń, które uważane są jeszcze do dziś za nieuleczalne za pomocą obecnych terapii z użyciem chemicznie syntetyzowanych leków. Taka właśnie jest tradycja chińskich przepisów

Od owego pamiętnego dnia w Październiku 1972 roku, zacząłem myśleć o stworzeniu leku, który mógłby leczyć raka w oparciu o przepisy Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Myśli moje biegły właśnie tym torem, gdyż byłem osobą dobrze obeznaną z jej przepisami od wczesnego dzieciństwa.

Urodziłem się w małej wiosce znanej jako Gong Yi Village położonej w dolinie na przedmieściach miasta Tong Hua City w prowincji Jilin w północno-wschodniej części Chin . Było nas ośmiu w naszej wiodącej biedne życie rodzinnie. Wymagano ode mnie nie tylko opieki nad moim młodszym rodzeństwem, ale również musiałem zarabiać by opłacić sobie swoją własną naukę już od pierwszych lat szkoły podstawowej.

Nie było jednak na wsi lekkiej pracy dla małego dziecka by mogło ono zarobić chociażby na swoją naukę. Szczęśliwie jednak dla mnie moja rodzinna wioska położona była wśród gór będących znaną, słynną "skarbnicą ziół" w pobliżu Changbaishan który od wieków uznawany był za "kolebkę najznakomitszych przepisów Chińskiej Tradycyjnej Medycyny" opartej na użyciu doskonałej jakości naturalnych ziół leczniczych.

Swoje dzieciństwo spędzałem na ulicy pomiędzy handlarzami chińskich ziół starającymi się sprzedać za godziwą zapłatę to co udało im się zebrać w górach. W ten sposób w krótkim czasie nauczyłem się rozróżniać ponad setkę gatunków ziół nie gorzej niż dorośli pracujący od dawna w tym fachu. Wiedza jaką wtenczas zdobyłem stała się moim sposobem na przetrwanie tamtego okresu mojego życia.

W końcu zioła , które zbierałem były tak dobre, że mogłem je sprzedawać za godziwą cenę, co pokrywało nie tylko moje utrzymanie, lecz starczało również na to bym mógł oddawać część zarobionych przez siebie pieniędzy rodzicom.

Zawsze pod koniec dnia myślałem sobie " Kiedyś muszę zacząć używać zbieranych przez siebie ziół, by leczyć ludzi z mojej wioski, bez względu na to na jaką będą cierpieli chorobę". Wtedy właśnie postanowiłem, że zostanę lekarzem, by leczyć mieszkańców mojej wioski.

Stare Chińskie Lekarstwa

Zaraz po ukończeniu nauki w szkole średniej, pracowałem na rządowej posadzie hodując świnie w okolicach swojej rodzinnej wioski.

Pomimo tego, że miałem dobrą pracę, coraz bardziej wzrastało we mnie moje zainteresowanie lekami ziołowymi. Część swojej pierwszej wypłaty wydałem na zakup zapisanej piktogramami książki traktującej o starym chińskim ziołolecznictwie i zacząłem sam, krok po kroku uczyć się przygotowywania leczniczych specyfików.

Z ogromnej liczby różnych ziół leczniczych, wyselekcjonowałem te, które leczyły różnorodne choroby cielesne, włożyłem ich małe dawki do szklanych buteleczek a następnie mieszałem je ze sobą.

Po zakończeniu swojej pracy przy świniach wracałem codziennie do naszego dwuizbowego domu, gdzie samodzielnie, starannie przygotowywałem swoje starochińskie, ziołowe specyfiki, nie zważając na ironiczną czasem krytykę moich rodziców i braci.

Z drugiej strony trudno dziwić się, że przygotowywanie ziołowych leków o których sam zbyt wiele jeszcze nie wiedziałem było postrzegane przez innych jako zwykła zabawa." Często zastanawiałem się, czy przygotowywane przeze nie medyczne wywary ziołowe według starych chińskich przepisów mogłyby łagodzić lub też leczyć choroby, jak opisywano w moich książkach ?"

Zawsze zadawałem sobie to pytanie. Nie było jednak innej możliwości, jak tylko sprawdzenie tego w praktyce.

W tym czasie było w wiosce kilka starszych osób, które nie mogły pracować cierpiąc z powodu ostrego zapalenia oskrzeli.

Zgodnie ze starym chińskim przepisem przygotowałem dla nich wywar z odpowiednio wybranych ziół według starego opisu leczący tę właśnie chorobę. Efekty były nadspodziewanie dobre. Cieszyłem się bardzo i nawet trochę zadziwiony niespodziewanym powodzeniem, odczuwałem pewną dumę z osiągniętego przez siebie sukcesu.

Pewnego razu, gdy nagła epidemia biegunki zaatakowała wioskę postąpiłem w podobny sposób. Po wyleczeniu prawie wszystkich mieszkańców naszej wsi przygotowanym przez siebie wywarem z ziół , moja duma przerodziła się w ogromną nadzieję.

Pomyślałem wtedy, "Właśnie teraz jest najlepsza okazja, by spełnić swoje dziecięce marzenia".

Początki Mojej Walki z Rakiem

W wieku 16 lat zostałem asystentem wiejskiego weterynarza, dość dobrze już wtedy zaznajomionym z wieloma tajnikami wiedzy o starochińskich metodach ziołoleczniczych. Zacząłem również uczyć się akupunktury i refleksoterapii i miałem już w swojej głowie całkiem wyraźnie sprecyzowane nadzieje i marzenia dotyczące tego co chciałbym robić w przyszłości.

"W naszej wsi Gong Yi, zaczęto postrzegać mnie jako obiecującego, młodego człowieka pilnie zabiegającego o staranną edukację".

Miałem nadzieję, że poza moimi chińskimi mieszankami ziołowymi również przy pomocy akupunktury i rfleksoterapii mógłbym pomagać ludziom ze wsi. Złożyło się tak, że wieści o moich sukcesach w leczeniu miejscowych ludzi doszły do uszu miejscowego naczelnika do spraw ochrony zdrowia Chińskiej Ludowej Partii Komunistycznej. W ten sposób otrzymałem szansę stawiania pierwszych swoich kroków jako stażysta medyczny.

Rozpocząłem w nowym miejscu nie tylko naukę medycyny Dong Liu ( zwanej w Chinach również Medycyną-Sino, Tradycyjną Medycyną Chińską lub też Chińską Medycyną przepisową), lecz także zachodniej nauki medycznej. Niedługo później w moim rodzinnym mieście Tong Hua otwarto nową szkołę medyczną - Jilin Province Tong Hua City Health School. Zostałem skierowany do niej, bym po ukończeniu nauki mógł pracować jako wiejski lekarz w swojej rodzinnej wiosce.

Okres nauki w niej trwał dwa lata. Pierwszy rok przeleciał mi w oka mgnieniu. Uczyłem się bardzo pilnie, gdyż zależało mi na jak najszybszym rozpoczęciu pracy lekarza w naszej wsi.

To właśnie wtedy, w okresie mojej pierwszej praktyki w szpitalu, zdarzył się incydent wcześniej opisany już przeze mnie w rozdziale "Moje pragnienie ocalenia matki chorej na raka". Było to w październiku 1972 roku - wtedy to osobiście byłem świadkiem rozdzierającego serce pożegnania chorej matki ze swą córką.

Gdybym był wtedy posiadał już szeroką wiedzę medyczną, prawdopodobnie nie myślałbym tak naiwnie, lecz ponieważ wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z siły tej strasznej choroby jaką jest nowotwór, rzuciłem mu swoje śmiałe wyzwanie i postanowiłem że będę go leczyć.

" Na świecie jest ponad 30 milionów ludzi cierpiących na raka. Każdego roku prawie 7 milionów umiera z powodu tej choroby, statystycznie co 6 sekund jeden człowiek".

Gdybym był wtedy znał te fakty , nie powiedziałbym z taką śmiałością "Muszę pokonać tą chorobę"! Wtedy właśnie podjąłem głębokie postanowienie, że będę leczył raka za pomocą receptur ziołowych, z którymi byłem obeznany w doskonały sposób, zgodnie z przepisami Tradycyjnej Chińskiej Medycyny. Dlatego swoją walkę z rakiem rozpocząłem już będąc wiejskim lekarzem.

Zacząłem od odwiedzin w lokalnym kole lekarskim zajmującym się leczeniem chorób nowotworowych.

 


Strona Główna | O Nas | Produkty | Świadectwa | Badania Medyczne | Publikacje | Nagrody | Zamówienie
Pytania i Odpowiedzi | Kontakt do Nas
Strona dostępna także w językach English, Espanol, Francais, Deutsch, Polish, Turkish
(C) Copyright 2004. Green & Gold International Exports. All Rights Reserved.